Part 12

6. Lecz jakiekolwiek ku ukryciu czyniliby zabiegli On zna co się w nich kryje, a co na jaw okazuje.

7. On zgłębia ich serca.

8. Najnikczemniejszy płaz, z rąk Jego bierze początek; On wie gdzie jest jego schronienie; wie i miejsce, gdzie człowiek umrzeć musi, wszystko jest zapisanem w księdze prawdy.

9. On stworzył niebo i ziemię w dniach sześciu. Tron Jego, jeszcze przed stworzeniem świata był uwieszony nad wodami, On uważał, kto z was najwięcej na Jego uwagę zasługiwał.

10. Kiedy niewiernym mówisz, że człowiek zmartwychwstanie, oni wyrzekają., że ich pragniesz zwodzić.

11. Gdy kary moje wstrzymuję do oznaczonego czasu, oni mówią: I na cóż odkładać ich spełnienie?-Przyjdzie dzień, w którym ujrzą te kary, od których nikt uwolnić nie może, a z których najgrawali się.

12. Odbierzmy człowiekowi dobra dane mu z nieba, on upadnie w rozpacz i stanie się niewdzięcznym ( niewiernym).

13. Dozwólmyż mu po nieszczęściu które go ucisnęło użyć dni pomyślnych, wówczas powie: Odbiegło mnie nieszczęście, i upojony radością i pychą, zapomni o należnej czci i wdzięczności Bogu.

14. Ci którzy cierpienia spokojnie znosić, a cnotę wypełniać będą, odbiorą nasze przebaczenie i chwalebną nagrodę.

15. Jeżeli które z moich przykazań wypadnie ci z pamięci, a będą wymagać od ciebie skarbów z nieba, odpowiedzże: do ciebie należy tylko proroctwo, Bóg rządzi wszystkiem co ma byt na świecie.

16. Jeśli powiedzą: Koran jest twem dziełem, odpowiedz im: Dajcie dziesięć rozdziałów, podobnych tym jakie ta księga zawiera; używajcie ku waszej pomocy kogo innego prócz Boga, uczyńcie tak, jeśli jesteście sprawiedliwi.

17. A jeśli skutek nie odpowie waszym chęciom, wiedzcież: że ta księga zesłaną została od Boga, z mądrością Najwyższego, i że prócz niego, nie ma innego Boga. Nie będziecież prawdziwie wierni.

18. Ci którzy przywiązani do światowego życia, żądać będą jego rozkoszy, odbiorą w nim nagrodę, za swe uczynki, i nie będą zawiedzeni.

19. Ci to , których sprawy będą czcze i nie cenne w życiu wiecznem, ogień będą mieć w nagrodę.

20. Ci którzy , powolni w wypełnieniu poleceń Proroka, któremu zawsze towarzyszy ten co poprzedził Pentateuchum, w którem jaśnieje światło i miłosierdzie Pańskie, uwierzą w jego naukę; dla niewiernych którzy odrzucają tę naukę, tylko piekielne męczarnie pozostają. Niech więc Koran w waszym umyśle nie rodzi żadnej wątpliwości, on jest prawdą z nieba zesłaną; jednak większa część ludzi trwa w swem niedowiarstwie.

21. Jakaż zbrodnia może być szkaradniejsza, jak oskarżać Boga o kłamstwo? Cl którzy popełniają, staną przed Jego sądem; oto powiedzą świadkowie, oto ci którzy bluźnili przeciw Najwyższemu, czyż jako bezbożni nie będą okryci Jego przekleństwem?

22. Cl którzy bliźnich swoich odprowadzają od wiary, którzy fałszywie ją wykładają, i wżycie przyszłe nie wierzą, nie mogą tego sprawić, aby Bóg był bezsilnym; oni przed gniewem Jego nie znajdą schronienia, męki ich będą straszne, bo oni, ani widzieć, ani słyszeć nie chcieli.

23. Oni zgubili swe dusze, i widzieli jako ich bóstwa zmyślone zniknęły.

24. Odrzucenie ich jest nieomylne.

25. Cnotliwi wierni, którzy ufność swą położą w Panu, będą gościć w krainie rozkoszy, będzie to ich wieczne mieszkanie.

26. Jedni są podobni do głupich i ślepych; drudzy do tych, co widza, słyszą i rozumieją. Mogąż być z sobą porównani? Czyż to nie powinno ich oświecać?

27. Noe, mój sługa, rzekł do swego ludu: Jestem posłany, abym wam słowo Boskie opowiadał.

28. Jednego tylko czcijcie Boga, bo inaczej, lękam się abyście nie ulegli srogim karom w dzień boleści.

20. Przedniejsi z pomiędzy nich, oddani niedowiarstwu, odpowiedzieli

powiedzieli: Ty jesteś taki człowiek jak i my; za najnikczemniejeszych uważamy tych, którzy bez rozwagi poszli za tobą; żadnych nie posiadasz zasług, któreby cię nad nas wywyższały; uważamy was za zwodzicieli.

30. Ludu mój! odpowiedział Noe, myślicież, że gdyby mną światło Boga nie rządziło, i gdybym nie był Jego łaską wywyższony, która niestety, dla was już wygasła, czy pobudziłbym kogokolwiek do naśladowania mnie wtenczas, gdy Go w obrzydzeniu macie.

31. Nie wymagam od was żadnej zapłaty za moja. gorliwość, cała moja nagroda w Bogu; lecz nie powinienem oddalać od siebie wiernych, oni staną przed nim, a was widzę w niewiadomości zagrzebanych.

32. Ludu mój! gdybym ich odrzucił, któżby mnie wspomógł przed Panem? Nie otworzycież oczu?

33. Nie powiadam wam, że skarby niebios są w mojem ręku, że czytam w przyszłości, ani, że jestem aniołem; nie mówię do tych którymi pogardza wasze dumne spojrzenie, że nie osiągniecie darów niebieskich; taka mowa byłaby zbrodnią; Przedwieczny czyta wgłębi wszystkich serc.

34. Odpowiedzieli Prorokowi: dawno już sprzeczasz się z nami, spraw iżby się twoje groźby zjiściły, jeżeli prawdę mówisz.

35. Jeżeli w tem będzie Boża wola, odpowiedział Noe, nie zawodnie On je spełni, a wy, nie potraficie niczem ułagodzić Jego gniewu wówczas.

36. Moje zbawienne uwagi nie będą wam użyteczne, jeżeli Bóg zechce was w błędzie pogrążyć; On jest waszym i moim Panem, wszyscy do Niego powrócimy.

37. Oni powiedzą: Mahomet jest pisarzem Koranu; odpowiedz im: Jeżeli tak jest, to ja za to odpowiem, lecz nie będę winien za wasze zbrodnie.

38. Dałem Noemu widzenie: Ci tylko zostaną wiernymi między ludem, którzy już dawniej przyjęli wiarę, lecz niech uczynki bezbożnych nie trapią ciebie.

39. Zbuduj w moich oczach Arkę, tak jakem clę nauczył; nic wznoś już więcej twego głosu za przewrotnymi, oni muszą w głębinie wód zginąć.

40. Noe pracując nad Arką, był celem pośmiewiska przechodzących. Wy ze mnie najgrawacie się, powiedział, lecz będę z was naśmiewać się wkrótce.

41. Ujrzycie, na kogo spadnie gniew niebios, który potępi występnych, i na wieczne odda kary.

42. Gdym wydał rokazy, i otworzyły się czeluście, powiedziałem Noemu, aby wprowadził do Arki: po parze z każdego rodzaju zwierząt,i swą, rodzinę, wyjąwszy tych, którzy są, przeznaczeni na zgubę, wprowadź i wiernych, lecz ich liczba wówczas była bardzo mała.

43. Noe rzekł do nich: Wnijdźcie w Imię Boga do Arki, On ją, na wodach unosić będzie, i sprawi że się utrzyma, gdyż On jest łaskawy i miłosierny.

44. Statek unosił się na falach, które jak góry wznosiły się; Noe zawołał do syna, który został na ziemi: Synu mój! wnijdź do nas, nie zostawaj z niewiernymi.

45. Pójdę na górę, odpowiedział, ona mnie wśród wezbrania wody uratuje. Nikt nie ujdzie od kary Bożej, powiedział Noe, wyjąwszy tych którym On swoje miłosierdzie ukazał. Podniosły się wody i wszyscy potonęli.

46. Bóg rzekł: Ziemio! połknij te wody, niebiosa zamknijcie się: woda spadła, wyrok nieba spełniony. Arka zatrzymała się na górze Dżuddi, a głos rzekł: Precz ztąd bezbożni!

47. Noe prośbę zaniósł do Boga: Panie! Syn mój należy do mojej rodziny, obietnice Twoje nieomylne, Ty jesteś najsprawiedliwszy z sędziów.

48. On nie należy do twojej rodziny, odpowiedział Pan, prośba twa nie słuszna; nie proś, gdy nie wiesz jakie twoje żądania. Ostrzegam cię, iżbyś nie należał do liczby nierozumnych.

49. Panie! wołał Noe, Tyś moją ucieczką! nie dopuszczaj, iżbym do Ciebie wznosił niesłuszne żądania; zginąłem, jeśli miłosierdzie Twoje nie będzie nademną!

50. Bóg rzekł: Wynijdź z Arki, niech błogosławieństwo i zbawienie twoje, będą nad tobą i nad tymi którzy tobie towarzyszyli. Innym dozwolę opływać w rozkoszach, a potem kary doznają.

51. Objawiam tobie dzieje, wyjęte z księgi tajemnic, ani ty, ani lud twój, nie wiedzieliście o tem. Bądźcie cierpliwi w waszych nieszczęściach; kto boi się Pana, szczęśliwego doczeka końca.

52. Hud, sługa Najwyższego, rzekł do Adejczyków braci swoich: Służcie Panu, nie ma innego Boga nad Niego, bóstwa które sobie tworzycie, są fałszywe.

53. Ludu mój! nie zadam od was nagrody za moje starania, ona dla mnie jest w ręku Boga; nie otworzycież oczu?

54. Ludu mój! wracaj do Boga, czyń pokutę, on zeszle deszcz na wasza ziemię.

55. On podwyższy moc wasza, nie odpadajcie w zbrodnie bałwochwalstwa.

56. Nic dałeś nam żadnego dowodu o twojem posłaniu, odpowiedzieli Adejczykowie, na twój głos nie rzucimy naszych Bogów, i tobie nie uwierzymy.

57. Jedno z bóstw naszych dotknęło cię swoją zemsta. Wzywam na świadectwo Boga i was także; odpowiedział Hud, jako nie należę do waszego bałwochwalstwa.

58. Zastawiajcie na mnie swe sidła, lecz nie spodziewajcie się abym się was lękał.

59. Mam ku obronie mojej Najwyższego ramie, jest On moim i waszym Panem, On swą mocą utrzymuje byt istot stworzonych, On drogi zbawienia naucza.

60. Jeżeli w niedowiarstwie waszem trwać będziecie, jam spełnił moje posłanie, Bóg na waszem miejscu inny lud postawi, wy szkodzić Mu nie będziecie mogli. On utrzymuje cały świat.

61. Straszny wyrok został wydany; Hud i wierni, pod skrzyłem Boskiej opieki, zachowani byli od strasznych kar.

62. Lud Adu odrzucił nasze przykazania, zbuntował się przeciw memu posłańcowi, i poszedł ślepo, za wolą niewiernych Panów.

63. Przekleństwo Boże, ścigało ich w tem i w przyszłem życiu. Nie byliż oni niedowiarkami? Czyż się nie oddalili od Pana?

64. Saleh, ogłosił wiarę moją. Tamudejczykom braciom swoim.O ludu mój! mówił, czcijcie Boga, nie masz innego nad Niego, On was z ziemi utworzył. On wam dał na mieszkanie. Czyńcie pokutę, wracajcie do Niego, On jest blizko was, i was uważa.

65. O Saleh, odpowiedzieli Tamudejczykowie, ty na którego czekaliśmy z takiem upragnieniem, tyż nam przychodzisz zabraniać czczenia bogów, którym się kłaniali nasi ojcowie. Nauka twoja jest dla nas podejrzana., my o niej wątpimy.

66. Sądźcie mnie, rzecze Prorok; powołany, abym rozkazy opiekującego się mną nieba wypełniał, jeżeli nie będę posłuszny, któż może mnie od gniewu Jego zachować? Nic innego, tylko zgubę zrządzilibyście mi, gdybym was usłuchał.

64. Ludu mój! ta wielbłądzica jest znakiem Wszechmocności Boskiej, dozwólcie, iżby się pasła na poświęconych polach, strzeżcie się szkodzić jej; nieposłuszeństwo wasze ściągnie na was karę.

68. Oni wielbłądzicę zabili, a Salch rzekł do nich: Cieszcie ale teraz, po trzech dniach nie będzie was, jest to wyrok nieomylny.

69. Zemsta moja okazała się: Saleh i wierni będący pod moja opieką, zostali uratowani od kary haniebnej. Bóg jest mocny i potężny.

70. Winni, nie mogli ustrzedz się kary nieba, Bóg to uczynił, znaleziono ich umarłych w swych domach.

71. Leżących twarzą do ziemi; więcej się nie podnieśli. Temud nie uwierzył w Boga? Precz ztąd Temud.

72. Posłańcy moi, przyniosłszy Abrahamowi pomyślną nowinę, rzekli do niego: Pokój niech będzie tobie, on ich powitał, i podał cielę pieczone.

73. Skoro zaś postrzegł, że się go nie dotknęli, poczytał ich za cudzoziemców i nie ufał im; nie lękaj się odpowiedzieli mu, jesteśmy wysłani do ludu Lota.

74. Gdyśmy mu oznajmili urodzenie Izaaka i Jakóba, żona jego śmiała się z naszego oświadczenia.

75. O nieba! zawołała, już postarzałam i mąż mój stary, a mam porodzić, nie jestże w tem coś cudownego?.

76. Nie ufacie więc mocy Boskiej? Odpowiedzieli Aniołowie. Rodzino Abrahama! miłosierdzie i błogosławieństwo Boskie z tobą, pokłon i chwała należą Najwyższemu.

77. Ta pomyślna przepowiednia oddaliła od Abrahama jego pomieszanie, rozprawiał z nimi wstawiając się za ludem Lota, ponieważ był dobrym, ludzkim i pobożnym.

78. Przestań nas prosić, rzekli mu Aniołowie, wyrok Boski już wydany, a kara naznaczona jest nieuchronną.

79. Posłańcy moi przybyli do Lota, który się zmartwił dla nich, a nie mogąc ich obronić, zawołał: O dniu pełny goryczy!

80. Lud od dawnego czasu przywykły do zbrodni, przybył do niego gromadnie, chcąc dopuścić się grzechu. Oto moje córki rzecze Lot do nich, mniej będziecie winni, jeżeli mnie skrzywdzicie w córkach moich; lecz nie hańbcie mnie w osobie gości moich; czyż już wszystek wstyd w was zaginął?

81. Wiesz, odpowiedzieli mieszkańcy Sadomy, że nie potrzebujemy twoich córek; nie wieszże czego my żądamy?

82. Nieba! zawołał Lot, czyż nie mogę powściągnąć żądz waszych, ani znaleść schronienia przed wami?

83. My jesteśmy posłańcami Najwyższego, zawołali Aniołowie do Lota, zbrodniarze ci nie będą więcej najgrawać się z ciebie. Tej nocy wynijdź z tego miasta, lecz niech nikt z was nie obraca się wstecz i nie ogląda; żona twoja tylko przestąpi to przykazanie, ona ulegnie karze wykraczających. Wyrok nieba spełni się o wschodzie słońca, chwila zguby jest blizka.

84. Wybiła godzina i Sodoma zniszczoną została; spuściłem na jej mieszkańców kamienie oznaczone ręką Boga. Mekka o mało nie została tak winną jak Sodoma.

85. Sługa Najwyższego Szoajb rzekł do Madjanitów, braci swoich: Ludu mój! czcij Pana, nie ma prócz niego innego Boga, nie umniejszajcie ani miary, ani wagi, widzę stan wasz pomyślny, ale lękam się abyście nie byli potępieni w dzień ostateczny.

86. Ludu mój! dawaj miarę i wagę sprawiedliwą, nie tykaj się dobra cudzego, i nie rozsiewaj po ziemi zepsucia.

87. Natenczas, jeżeli wiarę mieć będziecie z łaski Nieba, przyniosę wam największe korzyści.

88. Ja nie jestem waszym stróżem.

89. Szoajbie! powiedzieli Madjanici, pobożność twoja czyż zabroni nam wiary ojców naszych, albo nie dozwoli nam używać bogactw naszych, jak się nam podobać będzie? Czyż ty mędrszy i rozumniejszy jesteś?

90. Sądźcie mnie, odpowiedział Szoajb, powołany od Najwyższego, abym wykonywał Jego rozkazy, doświadczając łask Jego, mogęż was naśladować w tem, czego wam bronię? nadewszystko pragnę, uczynić was lepszymi. Cała moja nadzieja jest w Bogu, On jest mojem wsparciem, do Niego powrócę.

91. Ludu mój! oby odszczepieństwo twoje nie ściągnęło kary, która zgubiła ludy Noego, Adejczyków, Tamudejczyków i mieszkańców Sodomy, których kara jest jeszcze świeżą.

92. Wzywajcie miłosierdzia Boskiego, powróćcie do Niego, bo On jest kochającym i miłosiernym.

93. O! Szoajbie! my nie potrafimy zrozumieć twojej nauki, ty jesteś bezbronny wpośród nas, i gdybyśmy nie mieli politowania nad twoją rodziną, ukamienowalibyśmy ciebie, ty nie mógłbyś ukryć się przed nami.

94. Ludu mój! wołał Szoajb, rodzina moja, czyż ma więcej mocy od Boga nad sercami waszemi? Czyż zapomnieliście, że On widzi wszystkie sprawy wasze?

95. Postępujcie podług popędu serc waszych, a ja podług danych mi przykazań postępować będę.

96. Wkrótce ujrzycie na kogo spadnie hańbiąca kara, i kto z nas oddany jest kłamstwu; czekajcie skutku.

97. Czas oznaczony nadszedł, Szoajb i wierni doświadczyli miłosierdzia Boskiego; zemsta wylała się na przestępnych, znaleziono ich umarłych w domach ich. Oni już więcej nie powstali.

98. Madjanici podobni do Tamudojczyków, czyż nie oddalili się od Boga?

99. Mojżesz, sługa Najwyższego, objaśniał wiarę wspieraną cudami, na dworze Faraona; lecz dworzanie poszli za wolą swojego Pana, a ta wola była niesprawiedliwą.

100. W dzień zmartwychwstania Faraon będzie poprzedzał lud swój, i poprowadzi na ogień piekielny, pomieszkanie rozpaczy.

101. On miał naśladowców, przeklętych w tem i przyszłem życiu; biada towarzystwu złośliwych.

102. Objawiam tobie te przykłady, wyjęte z dziejów miast, niektóre z nich stoją jeszcze, niektóre całkiem już zniszczone.

103. Ja nie byłem niesprawiedliwym dla ich mieszkańców, oni sami się zgubili, bogi których czcili, zamiast uwolnienia ich od kar niebieskich, posłużyli im tylko do przyspieszenia upadku.

104. Tak Bóg ukarał miasta występne; zemsta Jego jest straszliwa.

105. Niech one służą za przykład tym, którzy lękają się życia przyszłego, i kar dnia, w którym wszyscy ludzie zostaną zgromadzeni, i gdzie dane będzie świadectwo.

106. Odkładam je aż do czasu oznaczonego.

107. W dzień ów nikt bez woli Boga nie podniesie głosu; jedna część rodu ludzkiego oddaną będzie nędzy, druga używać będzie szczęśliwości.

108. Nieszczęśliwi, pogrążeni w płomieniach, jęczeć będą i wzdychać.

109. Oni tam tak długo zostawać będą, aż niebo i ziemia trwać przestaną, tak długo, jak się podobać będzie Najwyższemu; ponieważ On czyni, co Mu się podoba.

110. Błogosławieni mieszkać będą w raju tak długo, póki niebo i ziemia trwać będą, i jak się długo podobać będzie Panu, który ich nie pozbawi swojego dobrodziejstwa.

111. Nie miej wątpliwości o wierze ojców swoich, tym kar przygotowanych nikt nie złagodzi.

112. Dałem Mojżeszowi Pentateuchum, i zaraz był przedmiotem sprzeczek; jeżeliby wyrok nieba nie spadł, ich kłótnie nie zakończyłyby się; teraz błąkają się oni w wątpliwościach.

113. Bóg odda każdemu podług jego zasług; nic się nie ukryje przed Jego wiedzą.

114. Postępuj podług sprawiedliwości, która ci zaleconą była; niech wierni jej pilnują; nie oddalaj się od niej nigdy, Bóg jest świadkiem spraw waszych.

115. Nie naśladujcie przewrotnych, bójcie się kary zostania pastwą płomieni; nie znajdziecie ni pomocy, ni opieki, przeciw Najwyższemu.

116. Odprawiaj modlitwę o wschodzie i zachodzie słońca, oraz w nocy przed spoczynkiem; dobre uczynki odpędzają złe. Przykazania te stosują się do tych, którzy zachowują pamięć Boga.

117. Zachowujcie cierpliwość, a Bóg nie dopuści aby nagroda dobrze czyniących, nie była spełnioną.

118. Między narodami, które was poprzedziły, mała liczba sprawiedliwych opierała się nawałowi występków; wybawiłem ich; lecz źli, wylani na rozkoszne życie, pogrążyli się w występku.

119. Wszechmocny nie karze niesłusznie, i miasta te nie byłyby zniszczone, gdyby ich mieszkańcy byli cnotliwi.

120. Gdyby Bóg chciał, jedna tylko religja panowałaby na ziemi; ci tylko, których łaska niebieska oświeca, zostano zjednoczeni; duch niezgody różnić będzie resztę śmiertelnych, takimi zostali oni stworzeni. Słowo Boże spełni się, piekło zostanie zapełnione duchami i ludźmi z różnych narodów.

121. Objawiam tobie te prawdy, wyjęte z dziejów Proroków, iżby oświecały i utwierdzały serce twoje i żeby wiernym za przestrogę i przykład służyły.

122. Powiedz niewiernym: postępujcie podług popędu żądz swoich, a ja podług danych mi rozkazów czynić będę; czekajmy skutków.

123. Bóg zna tajemnice nieba i ziemi, On jest środkiem, do którego wszystko zmierzać powinno. Czcij Jego Najwyższy Majestat, w Nim połóż ufność twoją i pamiętaj, że On ma oko otwarte na wszystkie sprawy twoje.

12. Surah Yusuf

 [JÓZEF, objawiona w Mekce]

W imię Boga Litościwego i Miłosiernego.

1. A. L. R.

Te są znaki księgi Prawdy.

2. Spuściłem ją z Nieba w języku arabskim, abyście zrozumieli.

3. Opowiem tobie przedziwną historję, ponieważ przed zesłaniem Koranu nie wiedziałeś o niej.

4. Pewnego dnia, Józef powiedział do Ojca swego: widziałem jako jedynaście gwiazd, słońce i księżyc kłaniali mi się.

5. Synu! odpowiedział Jakób nie mów o tem widzeniu braciom twoim, iżby ci co złego nie zrobiono. Szatan jest nieprzyjacielem człowieka.

6. Ty będziesz wybranym u Boga, On ci dał moc zgadywania przyszłości, On tobie i rodzinie Jakóba, dotrzyma obietnic swoich, jako już dotrzymał Abrahamowi i Izaakowi, ponieważ On rozumny i mądry.

7. Historja Józefa i jego braci, będzie służyć za przykład potomności i naukę tym którzy się pytają.

8. Bracia Józefa tak między sobą rozmawiali: Józef i Benjamin, posiadają zupełne przywiązanie Jakóba, chociaż my lepsi od nich. On wymierza dla nas zupełną niesprawiedliwość.

9. Zabijmy Józefa, albo wyprawmy go w obcą ziemię, aby tylko ojciec nas kochał; a potem za to odpokutujemy.

10. Nie broczmy rąk naszych we krwi brata, odpowiedział z nich jeden, spuśćmy w głęboką studnię, a cudzoziemcy przejeżdżający zabiorą go.

11. Dla czego, mówili do Jakóba, nie powierzysz nam Józefa? my będziemy go strzedz jak najstaranniej.

12. Pozwól, niech jutro idzie z nami używać wolności i uciech dziecinnych, polegaj na nas, my będziemy mieć o nim staranie.

13. Oddaję go wam ze strachem, powiedział Jakób, lękam się waszego niedbalstwa, lękam się, aby syn mój nie padł ofiara dzikiego zwierza.

14. Jeżeliby zwierz jaki napadł na niego, nas jest wielu; gotowiśmy zginąć w jego obronie.

15. Poszli i rzucili go do studni; objawiłem wtedy Józefowi: Opowiesz kiedyś braciom twoim co uczynili, lecz oni cię nie zrozumieją,.

16. Wieczorem powrócili z płaczem do Jakóba.

17. Puściliśmy się na wyścigi, mówili oni, zostawiając Józefa koło naszego odzienia, zwierz porwał go; lecz nie uwierzysz nam, chociaż my prawdę mówimy.

18. I pokazali mu suknię skrwawiona krwią fałszywą. Wy to krzyknął Jakób winni jesteście jego śmierci; trzeba cierpieć Bóg jeden może mnie pocieszyć w nieszczęściu które od was słyszę.

19. Przejeżdżający podróżni posłali do studni czerpać wodę, ten który spuszczał wiadro zawołał: Pomyślna nowina, tu jest dziecię. Oni ukryli go, aby go sprzedać, lecz Bóg widział ich postępek.

20. Sprzedali go bracia za nędzną zapłatę, i tak pozbyli się Józefa.

21. Egipcjanin, który go kupił, rzekł do swojej żony, dobrze obchodź się z tem dzieckiem, ono z czasem może być nam użytecznem, lub przyjmiemy je za syna. Tak umieściłem Józefa w Egipcie; nauczyłem go zgadywać przyszłość, i wola Najwyższego wykonała się nieomylnie; lecz większa część ludzi nie wie o tej prawdzie.

22. Gdy Józef doszedł do lat mężczyzny, dałem mu naukę i mądrość, sprawiedliwą nagrodę cnoty.

23. Żona Egipcjanina zwróciła swą uwagę na Józefa, zamknęła drzwi, i chciała go skusić do grzechu. Bóg jest moja. ucieczką, powiedział Józef, Pan tego domu obsypał mię dobrodziejstwy, a niewdzięcznym nie może dobrze powodzić się.

24. Ona usiłowała pokonać jego wstrzemięźliwość, i był już blizkim zezwolenia na jej zadanie, gdy go zatrzymało widzenie. Tym sposobem uratowałem go od grzechu, bo on był wiernym moim czcicielem.

25. Ona pobiegła za Józefem uciekającym do drzwi, i oberwała mu tył jego sukni. Natenczas nadszedł mąż do tego pokoju. Czegóż wart, rzekła do niego, jeżeli nie najsroższej kary lub więzienia, ten, kto śmiał napastować cnotę żony twojej.

26. To ona Panie! rzekł Józef, kusiła mnie. A jeden z krewnych obecny temu, powiedział: Jeżeli odzież podarta jest z przodu, żona twoja prawdę mówi, a Józef winien.

27. Jeżeli zaś z tyłu, żona jest występna, a Józef niewinny.

28. Egipcjanin widząc płaszcz z tyłu rozdarty, rzekł do żony swojej: Twoje to niegodziwości, są, one już za nadto wielkie.

29. Józefie! zachowaj tajemnicę o tym wypadku, a ty proś o przebaczenie twojego wykroczenia, sama jesteś winna,.

30. Kobiety w mieście poczęły między sobą szeptać: Żona Azisa, chciała skusić swojego niewolnika miłość opanowała jej serce, ona była w zaślepieniu.

31. Dowiedziawszy się o tem żona Azisa, zaprosiła je na wielka ucztę, podała im ostre noże, i kazała pokazać się Józefowi; zachwycone jego pięknością, wszystkie kobiety obsypały go pochwałami, i z roztargnienia pozarzynały sobie palce, wołając: To jest nie człowiek, to istny anioł.

32. Oto ten, rzekła żona Azisa, sprawił iż zostałam występną w waszych oczach; on to rozniecił we mnie pożądliwość, dotąd był nie czułym; ale, jeżeli nie stanie się powolnym żądzom moim, każę go wtrącić do więzienia i zostanie nieszczęśliwym.

33. Boże! zawołał Józef, więzienie znośniejszem jest od grzechu, ale jeżeli Ty mnie nie wybawisz od prześladowania tych niewiast, ja mogę upaść, i przejść do liczby tych co nie wypełniają twych rozkazów.

34. Niebo wysłuchało jego próśb, i został wyratowanym od sideł nastawionych na jego niewinność. Bóg zna i rozumie wszystko.

35. Został wtrąconym do więzienia, chociaż niewinność jego była jawną.

36. Dwaj młodzi panowie weszli tam z nim razem i jeden z nich rzekł do niego: Śniło mi się, żem w rękach moich ściskał winogrono, a drugi mówił: a mnie, żem na głowie nosił chleb, do którego ptaki przylatywały i dziobały; ty, który jesteś sprawiedliwy, wytłumacz nam sny nasze.

37. Wytłumaczę je wam, rzekł Józef, wprzód nim wam przyniosą, pokarm, Bóg o tem mnie objaśnił, ponieważ odstąpiłem strony tych, którzy nie wierzą w Boga i w życie przyszłe.

38. Ja wyznaję wiarę ojców moich: Abrahama, Izaaka i Jakóba, zabronione nam jest oddawać cześć bałwanom; jest to łaska Boga, który dobrodziejstwy obsypuje ludzi, ale większa część z nich nie oddaje za to wdzięczności.

39. Towarzysze nieszczęścia mego, czyż bałwany przeniesione mają być nad jedynego Boga, którego moc cały świat ogarnia?

40. Bogowie wasi, są to tylko fałszywe nazwiska, któreście Wy sami powymyślali, albo od ojców waszych przejęli, oni nie mają żadnej mocy, bo jeden Bóg tylko ma moc rządzenia światem i ludźmi. On rozkazał, iżby nikogo prócz niego nie czczono; oto jest prawdziwa wiara, lecz większa część ludzi nie zna jej.

41. Towarzysze nieszczęścia mego! jeden z was zostanie podczaszym swojego króla; drugi, będzie powieszony, a ptaki, będą się karmić jego ciałem; oto macie tłumaczenie o które mnie prosiliście.

42. Rzekł do tego, któremu przepowiadał ujście kary: Pamiętaj o mnie, wstaw się do twego Pana; ale szatan zatarł w jego pamięci Józefa, i ten wiele lat przesiedział w więzieniu.

43. Król rzekł pewnego dnia do swoich dworzan: Widziałem we śnie siedm krów chudych, które pożarły siedm krów tłustych; potem widziałem, siedm kłosów zielonych, po których nastąpiło siedm kłosów suchych; wytłumaczcie mi te sny, jeżeli macie taką naukę.

44. Panie! odpowiedzieli mu oni, to jest mieszanina sennych marzeń, a my snów tłumaczyć nie umiemy.

45. Natenczas podczaszy przypomniawszy Józefa, rzekł do króla: pozwól mi odejść, a ja przyniosę tłumaczenie.

46. O! ty co się nie mylisz, rzekł do Józefa, wytłumacz co znaczy siedm krów chudych, zjadających siedm krów tłustych; i sledm kłosów suchych, następujących po siedmiu zielonych, a to żebym uwiadomił tych którzy mnie za tem przysłali.

47. Będziecie siać zboże, odpowiedział Józef, ciągle przez lat głodni, ale zboże zżęte, oprócz koniecznej potrzeby zostanie w snopie.

48. Bo po tych siedmiu latach, nastąpi siedm lat zupełnego nieurodzaju, w których cały zrobiony zapas zostanie spożytym.

49. Przyjdzie potem rok, że mieszkańcy tego kraju będą mieli dużo deszczu i będą wyciskać winne grona i oliwki.

50. Niech przyprowadzą Józefa do mnie, powiedział król; posłaniec poszedł po niego, a Józef rzekł: Zapytaj króla jaki był zamiar niewiast, które sobie palce porznęły? Mój Bóg zna dokładnie ich złości.

51. Król zapytywał ich: Jak się wam udały wasze starania koło Józefa? Panie! odpowiedziały one, serce jego oparło się złemu; oddajmy hołd prawości, dodała żona Azisa (rządcy Egiptu) i ja chciałam uwieść młodość jego, lecz on jest niewinny zupełnie.

52. Niech pan mój dawny, rzekł Józef, przekona się, iż chociaż go nie było, nie zdradziłem go jednak. Bóg nie kieruje do dalszego celu spiskami złośliwych.